Wieczór Gabe'a DeVoe

Wieczór Gabe'a DeVoe

Kosma Zatorski

Excellent - tak środowy mecz Gabe'a DeVoe określił trener Igor Jovović. Amerykanin potrzebował 22 minut by rzucić 24 punkty dla naszego zespołu. Był to jego najlepszy dotychczasowy występ w Europie.

To zupełnie nowy świat dla 22-letniego chłopaka z Północnej Karoliny, który stawia swoje pierwsze kroki w profesjonalnej koszykówce. Innej zgoła od stylu, do którego przyzwykł podczas czterech lat spędzonych na uczelni Clemson. Zadziwił w pierwszym spotkaniu, praktycznie tuż po wyjściu z samolotu, po 26-godzinnej podróży przez Waszyngton i Stambuł. Wsiadł po jednym treningu do autokaru, odsypiał podróż nie tylko w drodze na sparing do Nymburka. Skończył mecz z 20 punktami i 5 asystami. 

Trener Jovović przestrzegał jednak w rozmowie z dziennikarzami, by za wcześnie nie wpadać w eurofię. Podkreślał, że Gabe ma potencjał, jednak w jego przypadku będzie potrzeba czasu i cierpliwości, by zaadaptował się do nowych warunków. Amerykanie często mają z tym problem.

- Było okropnie - tak Frank Hassell, który przed sezonem trenował w Stelmecie Enei BC, wspominał swój pierwszy rok za wielką wodą. Po dwóch miesiącach opuścił turecką Bandrimę, by dokończyć sezon za znacznie mniejsze pieniądze w Canton Chaarge - zespole na zapleczu ligi NBA, gdzie zarabia się jak mawiają gracze "kieszonkowe na kino i chipsy" [do niedawna zarobki w DBL wynosiły około 25-35 tys. dolarów rocznie -red.].

DeVoe po świetnym występie w Nymburku nie grał już tak dobrze. Miał problemy z zespołową obroną, co rzucało się w oczy podczas wrześniowych sparingów we Włoszech. Potrafił jednak zadzwiać na treningach, gdzie świetnie czytał grę i rozdawał efektowne asysty do kolegów. Trafiał też sporo rzutów. Nie przyjechał do Zielonej Góry w pełni fizycznej formy. - To zupełnie inna koszykówka. Gra się o wiele wolniej, a atak często opiera się na ustawianych setach pod konkretnych graczy. Nabieram doświadczenia z każdym meczem, adaptuje się do nowych warunków - mówi DeVoe. 



Do tej pory miewał jedynie przebłyski dobrej gry. Łatwo można było wytykać jego błędy w decyzyjności czy nieskuteczność w ataku. W meczu z TBV Startem Lublin zagrał jedynie 9 sekund i wydawało się, że został przez trenera wykluczony z rotacji. To dziwiło tym bardziej, że kontuzji w tym meczu nabawił się inny rzucający Filip Matczak. Cztery dni później zagrał już 17 minut z Niżnym Nowogród i dał zespołowi impuls do ataku. Rzucił dwie trójki, skończył efektownie kontrę, po której zielonogórzanie już nie oddali prowadzenia. 

"Chłopak ma potencjał"

Mecz z Treflem Sopot był jego najlepszym oficjalnym meczem w biało-zielonej koszulce. To było dopiero 15 spotkanie w profesjonalnej karierze. Jeszcze w pierwszej kwarcie Gabe DeVoe i Łukasz Koszarek wchodzą z ławki. Doświadczony rozgrywający szuka okazji do gry w szybkim ataku. Szuka też bohatera tekstu, który ustawia się na pozycji 45 stopni na lewym skrzydle lub prawym narożniku. Trafia trzy trójki w minutę, dając sygnał do odjazdu. - Grało mi się dziś świetnie. To fajne uczucie, gdy trener ufa w to co robisz na parkiecie - tłumaczy DeVoe, który na parkiecie lubi dodać cieszynkę po trafionym rzucie i wygina obręcz podczas wsadów. 

Po czasie wziętym przez rywali wydaje się, że ta seria jeszcze chwilę potrwa. Koszarek znajduje gracza z numerem 10 w jego ulubionym prawym narożniku, ale po otwartym rzucie piłka odbija się od obręczy. W drugiej połowie kapitan nadal szuka gry z DeVoe, a ten kończy jego efektowne podania. Koszarek wbiega od końcowej linii i wyrzuca mu piłkę na alley-oop, w innej efektownej akcji podaje do niego za plecami.

- Łukasz szukał dzisiaj gry ze mną. Widział jak ścinam pod kosz, rozdawał podania na łatwe rzuty. Gdy trafiasz ich kilka pod rząd, obręcz robi się większa - mówi Amerykanin. 

- Gabe świetnie zaczął mecz, więc starałem się mu podawać piłkę. Chłopak na pewno ma duży potencjał. Pierwszy rok jest dla niego bardzo trudny w Europie. Potrzebuje pewności siebie. Od nas zawodników i od trenera. Bo to na pewno nie jest łatwo przestawić się na europejskie granie - tłumaczy Koszarek, autor aż 14 asyst w środowym meczu. 

Paradoskalnie, nawet gdy DeVoe gra na niskiej skuteczności [przed meczem z Treflem 6/19 za trzy - red.], zespół z nim na parkiecie wygląda dobrze. Nie siłuje rzutów pod siebie, może bronić graczy na pozycjach 1-2-3, walczy na zbiórkach i potrafi popisać się efektownym blokiem. Jest 11. w ekstraklasie jeśli chodzi o statystykę +/- [pierwszy w lidze jest Michał Sokłowski z +116 - przyp. red.]. To kolejny przykład dobrego skautingu naszego sztabu, który wcześniej świeżo po grze w NCAA ściągnął  Armaniego Moore'a (Tenessee) czy Nemanję Djursica (absolwent uniwersytetu Georgia). Trafia też do tej pory 40% rzutów za trzy w lidze VTB. 

Igor Jovović: Wiem, jak dla niego trudno jest odnaleźć rytm. Zwłaszcza w polskiej lidze, gdzie przepis o graniu dwoma Polakami wymusza sporo rotowania. Zagrał dziś dobrze po obu stronach parkietu. Z dużą energią i zaaganżowaniem. Ale warto podkreślić, że cały zespół pracował na jego dobry występ. Łukasz na początku znalazł go w kilku otwartych pozycjach, on je wykorzystał i nabrał pewności.

Teraz przed naszym graczem zadanie o wiele trudniejsze. Sprawić, by takie występy zdarzały się coraz częściej. Za to będziemy ściskać kciuki. 

Czytaj więcej

Partnerzy

Firmom zainteresowanym współpracą marketingową Klub oferuje kilkadziesiąt form świadczeń wizerunkowych. Ich ilość oraz zakres uzależniony jest od wybranej formy współpracy. Zapraszamy do kontaktu!

Kontakt