Wysoka wygrana Zenitu w Zielonej Górze

Zenit Sankt Petersburg pewnie i wysoko wygrywa 109:78. 

- Mieliśmy mało czasu na regenerację i przygotowanie po meczu w Szczecinie, ale to nie powinno być wytłumaczenie dla naszej postawy. Podejmowaliśmy na boisku złe decyzje, zwłaszcza w pierwszej połowie. Takie zespoły jak Zenit potrafią to wykorzystać. Dziś dominowali na boisku przez 40 minut - mówił po meczu trener Igor Jovovic.

Zenit wygrał pierwszą kwartę 24:14, a na przerwę schodził prowadząc 55:33. Nie do zatrzymania był Amerykanin Jalen Reynolds, który zdobywał punkty pod koszem na wszystkie możliwe sposoby. Był szybszy i silniejszy od naszych obrońców (rzucił 21 punktów i 9 zbiórek). Gracze Stelmetu Enei BC nie znaleźli sposobu, jak zatrzymać jego i strzelca z dystansu Marko Simonovica, który już do przerwy miał 16 punktów (21 w całym spotkaniu, 4/7 za trzy). 
 W trzeciej kwarcie, głównie za sprawą rezerwowego składu, zielonogórzanie nawiązali walkę. Start nie odrobili, ale zremisowali kwartę 25:25. 27-letni Sean Armand rzucił w tej kwarcie trzy trójki, po naszej stronie świetnie grał Przemek Zamojski, który był najlepszym strzelecem naszego zespołu - rzucił 15 punktów (3/7 za trzy). Czwarta ponownie należała do gości, którzy wygrali 29:20. Jeśli szukać pozytywów w naszej grze, to cieszy występ Michaela Humphreya, który miał 14 punktów i 9 zbiórek w ledwie 15 minut gry. 

ZOBACZ STATYSTYKI SPOTKANIA 

- Należę do osób, które nigdy nie są zadowolne. Dziś kontrowaliśmy mecz, ale popełniliśmy kilka błędów, których powinniśmy się wystrzegać. Nie jest łatwo wygrać na wyjeździe, nie jest łatwo też wygrać trzydziestoma punktami. Znam kilku graczy Stelmetu Enei BC i wiem, że jeśli dostaną odrobinę luzu na boisku, to później ciężko ich zatrzymać. Dziś nam się to udało - mówi Joan Plaza, szkoleniowiec Zenitu Sankt Petersburg.