Porażka z Astaną. Przegrywamy 78:81.

Porażka z Astaną. Przegrywamy 78:81.

Maciej Molka, fot. Norbert Suski
Choć cały mecz był wyrównany, to goście z Astany znaleźli sposób, aby go wygrać. W niedzielny wieczór przegraliśmy 78:81.

Pierwsza kwarta to znakomity start ze strony gości, wśród których wyróżniał się Dusan Ristić, autor 11 punktów w tej części meczu. W połowie kwarty goście prowadzili już siedmioma punktami. Nasi zawodnicy nie mają w zwyczaju się poddawać - po punktach Radicia, Zamojskiego i Meiera zmniejszyliśmy stratę do jednego oczka. Kwartę zakończył celnym rzutem za dwa punkty Jeremiah Hill. Wynik po pierwszej części meczu: 23:26. Druga kwarta zaczęła się pozytywnie - po dwóch trafieniach Radicia i pięciu punktach z rzędu Marcela Ponitki wyszliśmy na prowadzenie 32:29. Dalsza część przebiegała bardzo wyrównanie, choć przez większość czasu prowadzili goście, którzy w swoich szeregach mieli niesamowicie skutecznego Jamesa Florence'a. Kiedy wydawało się, że na przerwę zejdziemy przy małej stracie, w swoje ręce sprawy wzięli wysocy naszego zespołu - Ivica Radić popisał się efektownym wsadem, a chwilę po nim trafił Tony Meier, który celnym rzutem za trzy rozbudził publiczność zgromadzoną w hali CRS. Do przerwy 43:42.
 
Po przerwie pierwsze punkty zdobył Ristić, który tego dnia był niesamowicie skuteczny (trafił 8 z 9 rzutów, miał przy tym aż 17 zbiórek). Nie stanowiło to przeszkody dla naszej drużyny. Wraz z upływającym w tej kwarcie czasem Stelmet Enea BC powiększał swoją przewagę - w szczytowym momencie wynosiła ona aż 7 punktów! Niestety, kolejne trafienia należały to Risticia i Zhigulina. Ostatnia minuta to popis Jamesa Florence'a. Celnymi trójkami odpowiedział zarówno na trafienia Ponitki, jak i Witlińskiego. Przed ostatnią częścią meczu wynik brzmiał 61:62. Florence jak zakończył, tak zaczął - od trafienia trzypunktowego rzutu. Dwa razy. Choć przez całą kwartę nasza drużyna trzymała się blisko i nie dawała gościom odskoczyć, właśnie były gracz Stelmetu Enea BC nie pozwalał naszej drużynie na przechylenie szali zwycięstwa na jej stronę. W ostatniej akcji meczu mieliśmy szansę na trafienie trzypunktowego rzutu i dogrywkę, jednak Radić nie trafił decydującego rzutu. Dwa punkty pojechały do Astany. Końcowy rezultat: 78:81.
 
Dwugłos trenerski:

Żan Tabak (Stelmet Enea BC Zielona Góra): To był bardzo dobry mecz przeciwko bardzo dobremu rywalowi. Mecz rozstrzygnął się w pierwszych minutach czwartej kwarty, nie mogliśmy wtedy trafić żadnego rzutu. Jestem dumny z tego jak graliśmy i z jakim zaangażowaniem graliśmy.

Emil Rajković (Astana): Chciałbym powiedzieć, że to dla nas wielkie zwycięstwo. W tym roku Zielona Góra ma piekielnie mocną drużynę. Gratuluję moim zawodnikom zwycięstwa przeciwko tak dobremu rywalowi.

Wyróżniający się: Ivica Radić (19 punktów), Tony Meier (13), Ludde Hakanson (10).

Double-double (alert): Ivica Radić (19 punktów, 8 zbiórek).

Czytaj więcej

Partnerzy

Firmom zainteresowanym współpracą marketingową Klub oferuje kilkadziesiąt form świadczeń wizerunkowych. Ich ilość oraz zakres uzależniony jest od wybranej formy współpracy. Zapraszamy do kontaktu!

Kontakt